Rejs wycieczkowcem to podróż w rytmie slow, ale z pięciogwiazdkowym standardem. Budzisz się codziennie w innym porcie, popijasz kawę z widokiem na ocean i nie martwisz się ani walizkami, ani rezerwacjami. Brzmi znakomicie, ale ile to właściwie kosztuje? Czy to opcja tylko dla bogaczy, czy może realna alternatywa dla wakacji all inclusive? W tym przewodniku rozwiewamy wszelkie wątpliwości i pokazujemy, jak zaplanować rejs swoich marzeń bez rujnowania portfela.
Wyobraź sobie hotel, który każdego ranka staje w innym miejscu na mapie – bez pakowania walizek, stresu czy opóźnionych lotów. Taki właśnie jest rejs wycieczkowcem. To forma podróży, w której środek transportu staje się jednocześnie miejscem relaksu, rozrywki i odpoczynku. Pływasz między krajami lub kontynentami, a jednocześnie korzystasz z basenu, spa, kina, restauracji, a nawet ścianki wspinaczkowej. I wszystko to bez schodzenia z pokładu.
Rejsy wycieczkowe już dawno przestały być domeną emerytów z USA. Dziś to oferta dla każdego – bez względu na wiek, budżet czy styl podróżowania.
Na pierwszy rzut oka rejs przypomina klasyczne wakacje all inclusive. W cenie masz noclegi, wyżywienie i atrakcje. Ale jest jedna, zasadnicza różnica: codziennie jesteś w innym miejscu. Dziś Rzym, jutro Barcelona, pojutrze Marsylia. Nie siedzisz przez tydzień w jednym hotelu przy tej samej plaży. Zamiast tego dostajesz możliwość „spróbowania” wielu destynacji w krótkim czasie, a wieczorem zawsze wracasz do swojego komfortowego pokoju na statku.
Rejs wycieczkowcem to propozycja dla tych, którzy nie chcą wybierać między wygodą a przygodą. W takim przypadku dostajesz jedno i drugie w pakiecie!
Wbrew pozorom, cena rejsu nie jest „z kosmosu” i nie musi oznaczać bankructwa. Ale – jak to w turystyce bywa – im więcej szczegółów, tym większe różnice w kosztach. Rejs rejsowi nierówny, bo na końcową cenę wpływa mnóstwo zmiennych: od kierunku podróży, przez długość wakacji, aż po typ kabiny czy sezon. Przyjrzyjmy się bliżej temu, co decyduje o ostatecznym rachunku.
To jeden z najważniejszych czynników. Rejs po Morzu Śródziemnym będzie kosztował zupełnie inaczej niż wyprawa na Alaskę czy oceaniczna przygoda z Miami do Rio. Dlaczego? Chodzi o długość trasy, koszty portów, poziom luksusu i popularność kierunku.
To, kiedy wypłyniesz, może zmienić cenę rejsu o kilkadziesiąt procent.
Tu zasada jest prosta: im dłużej pływasz, tym więcej płacisz, choć cena za dzień często maleje.
Twoja „kajuta” to coś więcej niż miejsce do spania. Od niej zależy komfort podróży i wysokość rachunku. Jakie opcje zwykle są dostępne?
Czas przejść od teorii do konkretów. Ile naprawdę kosztuje rejs w 2025 roku? Odpowiedź brzmi: to zależy – ale spokojnie, nie zostawimy Cię tylko z tym hasłem. Poniżej znajdziesz rzeczywiste widełki cenowe, które pomogą Ci zaplanować budżet. Uwzględniliśmy najpopularniejsze kierunki i różne warianty.
To jeden z najpopularniejszych i najłatwiej dostępnych kierunków z Polski. W ciągu tygodnia można zobaczyć m.in. Barcelonę, Rzym czy Marsylię, a do tego cieszyć się słońcem i ciepłym klimatem. Idealna opcja na pierwszy rejs oraz sprawdzenie, czy ten sposób podróżowania Ci odpowiada.
Karaiby to synonim relaksu i rajskich widoków. Plaże z białym piaskiem, błękitna woda, palmy oraz klimat wiecznych wakacji. To rejsy idealne dla osób, które chcą połączyć luksus podróżowania z egzotyką i słońcem przez cały rok.
Rejsy po fiordach Norwegii są spokojniejsze i bardziej kameralne, a zarazem pełne zachwytu nad naturą. Górskie krajobrazy, wodospady czy zielone doliny mijane z pokładu statku to widoki, które zostają w pamięci na długo. Dla pełnego doświadczenia warto dopłacić do kabiny z balkonem.
W tej kategorii znajdziesz prawdziwe perełki – od rejsów po Azji Południowo-Wschodniej, przez Hawaje, aż po surową Alaskę. To nie są tanie wycieczki, ale też niecodzienne wakacje. To wyprawy życia. Dłuższy rejs daje więcej czasu na aklimatyzację i głębsze poznanie odwiedzanych miejsc.
Jedzenie na statku to temat rzeka. Na większości rejsów możesz liczyć na naprawdę wysoki standard kulinarny, który nie odstaje od restauracji w luksusowych hotelach. Ale uwaga: nie każda opcja rezerwacji zawiera to samo. Zanim wybierzesz swój wymarzony rejs, warto zrozumieć różnice między all inclusive a wariantami bardziej „okrojonymi”.
W wersji all inclusive najczęściej masz zapewnione trzy główne posiłki dziennie, dostępne w formie bufetu. W wielu przypadkach są też otwarte bary z przekąskami, kawa, herbata i woda przez cały dzień. Niektóre linie oferują dodatkowo restauracje tematyczne (włoskie, azjatyckie, steakhouse’y), ale często wymagają one wcześniejszej rezerwacji lub dopłaty.
Jeśli chodzi o napoje, nie wszystko, co „all”, rzeczywiście jest bez ograniczeń. W cenie zazwyczaj są napoje bezalkoholowe i podstawowe alkohole (piwo, wino do kolacji), ale za drinki z górnej półki czy koktajle trzeba często dopłacić. Warto więc sprawdzić, czy linia oferuje rozszerzony pakiet napojów – może się to bardziej opłacać niż płacenie za każdy drink osobno.
Choć brzmi to zaskakująco, niektóre oferty rejsowe (zwłaszcza promocyjne lub budżetowe) mogą nie zawierać wyżywienia. Czy to się opłaca? Czasem tak – np. podczas mini rejsów (3-4 dni), jeśli planujesz jeść głównie na lądzie lub zależy Ci na maksymalnym cięciu kosztów.
Ale trzeba mieć świadomość, że ceny w restauracjach na pokładzie są znacznie wyższe niż na lądzie – obiad może kosztować od 20 do 40 euro, a kawa nawet 5 euro. Dlatego jeśli nie chcesz zbankrutować po pierwszym dniu, dobrze to wcześniej przekalkulować. Często opcja z pełnym lub choćby częściowym wyżywieniem wychodzi korzystniej i zdecydowanie wygodniej.
Cena rejsu potrafi wyglądać kusząco dopóki nie zaczniesz czytać drobnego druku. To właśnie tam kryją się „szczegóły”, które mogą zaskoczyć Twój portfel. Nie oznacza to, że rejsy są pełne haczyków, ale warto mieć świadomość, co jeszcze może pojawić się na Twoim rachunku i na co lepiej przygotować się z wyprzedzeniem.
Jeśli decydujesz się na rejs organizowany przez biuro podróży z polskojęzycznym pilotem, musisz liczyć się z wyższą ceną – zazwyczaj o kilkaset złotych. W zamian dostajesz opiekę od momentu odprawy na lotnisku aż do końca rejsu, pomoc przy formalnościach, organizację transferów i możliwość udziału w grupowych wycieczkach.
Taka opcja to świetne rozwiązanie dla osób, które czują się pewniej w zorganizowanej formie podróżowania, albo po prostu nie znają języka. W przypadku rejsów egzotycznych lub tras z dużą liczbą portów, przewodnik może znacząco wzbogacić cały wyjazd.
Niektóre dodatkowe opłaty są obowiązkowe, choć nie zawsze są wliczone w cenę bazową. Chodzi tu m.in. o:
Co do ubezpieczenia – nie powinno się na nim oszczędzać. Dobra polisa obejmuje nie tylko koszty podstawowego leczenia, ale też rezygnację z wyjazdu, zagubienie bagażu czy ewentualne hospitalizacje w krajach, gdzie opieka medyczna kosztuje fortunę. Najlepiej wybrać ofertę dedykowaną podróżom morskimi szlakami (czasem mają specjalne rozszerzenia na rejsy).
Zaskoczenie nr 1 dla wielu pasażerów? Brak darmowego Wi-Fi! Większość statków oferuje internet w pakietach i to niestety dość drogich. Standardowy pakiet dzienny (wolniejszy) to koszt rzędu 5-10 euro. Pakiety premium potrafią kosztować 20-30 euro dziennie. Za co jeszcze trzeba dopłacać?
Opieka nad dziećmi i kluby dziecięce (w podstawowej wersji zwykle bezpłatne, ale specjalne zajęcia już niekoniecznie).
Wniosek? Rejs może być bardzo komfortowy, ale jeśli chcesz korzystać z wszystkich atrakcji na pokładzie, warto dodać do budżetu kilka (lub kilkanaście) procent ekstra.
Skoro już wiesz, co wpływa na cenę rejsu i jakie mogą pojawić się dodatkowe koszty, czas przejść do najważniejszego pytania: jak upolować naprawdę dobrą okazję? Bo tak – rejsy nie muszą być drogie. Jeśli podejdziesz do tematu z głową, masz szansę wypłynąć w podróż życia za cenę tygodnia w przeciętnym hotelu nad polskim morzem.
Dwie szkoły, z których każda ma swoje zalety. Jeśli jesteś elastyczny co do terminu i kierunku, last minute może być strzałem w dziesiątkę. Ceny potrafią spaść nawet o 30-40% na kilka dni przed rejsem. Minusy? Mały wybór kabin, ograniczona liczba miejsc, brak czasu na załatwienie tanich lotów.
Z kolei first minute to opcja dla planujących z wyprzedzeniem. Najlepsze kabiny, szeroki wybór tras i często dodatkowe bonusy (np. pakiet napojów, niższa zaliczka lub ubezpieczenie w cenie). Rezerwując kilka miesięcy wcześniej często zapłacisz mniej niż ktoś, kto czekał na ostatni moment, szczególnie w przypadku rejsów rodzinnych lub w wysokim sezonie.
Linie rejsowe coraz częściej oferują specjalne promocje dla rodzin z dziećmi, grup znajomych czy seniorów. Dzieci do 12. roku życia pływają zwykle za symboliczną opłatą – wystarczy, że dzielą kabinę z dorosłymi. Pojawiają się też oferty typu 2+1 lub 2+2, gdzie jedno lub dwoje dzieci podróżuje prawie za darmo.
Grupy (od 6-8 osób) mogą liczyć na dodatkowe rabaty, darmowe miejsca lub indywidualne warunki. A seniorzy? Wiele linii proponuje zniżki dla osób 60+, szczególnie poza sezonem. Warto dopytać o takie promocje bezpośrednio u organizatora, bo nie wszystkie są widoczne w wyszukiwarkach.
Najlepiej zacząć od porównywarek internetowych, które pozwalają zestawić ze sobą ceny, trasy i dostępne terminy. Trzeba jednak uważać. Ten sam rejs może być oferowany przez różne biura podróży w różnych wariantach, z innymi dodatkami w cenie, dlatego zawsze warto sprawdzić, co dokładnie zawiera pakiet.
Dobrym rozwiązaniem jest też skorzystanie z pomocy agenta specjalizującego się w rejsach – taka osoba czasami ma dostęp do promocji niedostępnych online i może doradzić coś dopasowanego do budżetu oraz oczekiwań. Dla tych, którzy wolą planować samodzielnie, możliwa jest również rezerwacja bezpośrednio u armatora, np.: MSC, Costa, Royal Caribbean czy Norwegian Cruise Line.
Nie zawsze w domowym budżecie znajdzie się miejsce na większy wydatek, jakim bywa rejs. A przecież nie każdy może (i chce) czekać rok, by odłożyć każdą złotówkę. Jeśli masz już upatrzony kierunek, idealny termin i promocję, która zaraz zniknie, dobrym rozwiązaniem może być wygodna pożyczka na wakacje.
Dzięki ofercie Vivigo zorganizujesz swój rejs szybciej i bez stresu. Wniosek składasz online, decyzję dostajesz błyskawicznie, a środki możesz przeznaczyć na wszystko: bilety lotnicze, rezerwację kabiny, pakiet wyżywienia czy dodatkowe atrakcje. Najważniejsze? W ramach pierwszej pożyczki w Vivigo możesz pożyczyć do 4000 zł RRSO 0%. Przy kolejnej pożyczce limit kredytowy może pozwolić Ci na zawnioskowanie nawet o wyższą kwotę.