Rosnące koszty energii sprawiają, że temat dopłat do ogrzewania powraca co sezon. Zima 2025/26 nie będzie wyjątkiem. W tym roku pojawia się jednak kilka ważnych zmian: nowe terminy, świeże zasady oraz długo wyczekiwany bon ciepłowniczy, który ma realnie odciążyć domowe budżety. Sprawdzamy więc, komu przysługuje wsparcie i ile można zyskać.
Mieszkanie w bloku zazwyczaj oznacza korzystanie z ciepła systemowego, a to właśnie ta grupa odbiorców najbardziej odczuła powrót do rynkowych cen (30 czerwca wygasł mechanizm tzw. maksymalnej ceny dostawy ciepła). Dlatego w sezonie 2025/26 tak ważnym wsparciem dla wielu osób staje się bon ciepłowniczy.
Dopłata nie jest stała dla wszystkich. To, ile dostanie dane gospodarstwo domowe, zależy od poziomu jednoskładnikowej ceny ciepła netto. Im wyższa taryfa, tym większe wsparcie, bo rosną również rachunki. Rząd przewidział dwa okresy wypłat, a każdy z nich ma własny, jasny przelicznik:
Co ważne, nawet przekroczenie kryterium dochodowego nie zamyka drogi do otrzymania świadczenia, bo działa tu zasada „złotówka za złotówkę”. Dopłata jest wtedy odpowiednio pomniejszana, ale nadal możliwa. Minimalnie wyniesie 20 zł.
Dla mieszkańców bloków wspomniany bon to spora ulga, bo można go wykorzystać na bieżące opłaty za ciepło, a w wielu wspólnotach czy spółdzielniach właśnie jesienią i zimą pojawiają się największe obciążenia. To też jeden z niewielu dodatków, który faktycznie odpowiada na bieżące realia, ponieważ ci, którzy płacą najwięcej, otrzymują najwyższą pomoc.
Choć bon ciepłowniczy jest stosunkowo prostą formą wsparcia, trzeba trzymać się terminów. To one decydują o tym, czy dopłata faktycznie trafi na konto, czy przepadnie mimo spełnienia warunków. Ustawa wprost wskazuje dwa okna czasowe, w których gminy przyjmują dokumenty od mieszkańców korzystających z ciepła systemowego
Pierwszy nabór dotyczy dopłaty za wspomniany już okres 1 lipca-31 grudnia 2025 r. Wnioski można składać od 3 listopada 2025 r. do 15 grudnia 2025 r. Czasu jest więc niewiele.
Drugi nabór obejmuje okres 1 stycznia-31 grudnia 2026 r. Dokumenty będą przyjmowane od 1 lipca 2026 r. do 31 sierpnia 2026 r. Warto zapisać sobie w kalendarzu ten termin.
Co ważne, wnioski można złożyć nie tylko tradycyjnie w urzędzie, ale też przez ePUAP, aplikację mObywatel, stronę gov.pl, a nawet wysyłając je pocztą. Jeśli więc ktoś nie ma czasu stać w kolejce w środku tygodnia, bez problemu załatwi to zdalnie. Warto pamiętać o jednym: złożenie wniosku po terminie oznacza automatyczne pozostawienie go bez rozpoznania, nawet jeśli spełniasz wszystkie kryteria.
Bon ciepłowniczy nie jest świadczeniem „dla wszystkich”. To narzędzie celowane. Ma pomóc tym gospodarstwom domowym, które najbardziej odczuwają wzrost kosztów ogrzewania. Dlatego ustawodawca wprowadził konkretne limity dochodowe. Warto je znać, aby nie przegapić szansy na wsparcie, które w wielu domach może znacząco odciążyć budżet na zimę. Limity dochodowe wynoszą:
To tzw. przeciętny miesięczny dochód, liczony według zasad z Ustawy o świadczeniach rodzinnych. Co istotne, nie mówimy tu o wynagrodzeniu „na rękę”, lecz o dochodzie w rozumieniu ustawy, czyli z uwzględnieniem m.in. odliczeń czy przychodów z innych źródeł.
Ale jest też dobra wiadomość dla osób, które minimalnie przekraczają próg. Jak wspominaliśmy, ustawa przewiduje zasadę „złotówka za złotówkę”, co oznacza, że bon nie przepada w całości. Jeśli dochód przekroczy limit np. o 50 zł, świadczenie zostanie obniżone właśnie o tę kwotę. Minimalnie można otrzymać 20 zł, więc nawet niewielka pomoc nadal jest możliwa.
Oprócz kryterium dochodowego obowiązuje jeszcze jeden ważny warunek: gospodarstwo musi korzystać z ciepła systemowego dostarczanego przez przedsiębiorstwo energetyczne, a jego jednoskładnikowa cena ciepła musi przekraczać 170 zł/GJ netto.
W przeciwieństwie do mieszkań podłączonych do sieci ciepłowniczej, gospodarstwa korzystające z gazu ziemnego nie mogą w sezonie 2025/26 liczyć na dedykowany bon czy dodatek gazowy. W poprzednich latach funkcjonował mechanizm mrożenia cen dla odbiorców indywidualnych, ale po jego wygaszeniu nie przewidziano osobnego programu wsparcia wyłącznie dla ogrzewania gazowego.
Nie oznacza to jednak, że użytkownicy pieców gazowych są całkowicie pozostawieni sami sobie. W praktyce dostępne są trzy ścieżki, które mogą pomóc odciążyć domowy budżet:
Jeśli rachunki rosną, ważne może być zmniejszenie zapotrzebowania na energię. W tym obszarze nadal działa m.in. program Czyste Powietrze oraz ulga termomodernizacyjna, które pośrednio wspierają osoby ogrzewające gazem – pozwalają ograniczyć straty ciepła i realnie obniżyć zużycie paliwa.
Niektóre gminy prowadzą własne programy osłonowe, szczególnie dla seniorów, osób z niepełnosprawnościami lub rodzin o niskich dochodach. Mogą one obejmować dopłaty do mediów, w tym ogrzewania gazowego, choć zasady różnią się w zależności od gminy.
W wyjątkowych przypadkach (np. nagły wzrost opłat, utrata dochodu) ośrodek pomocy społecznej może przyznać zasiłek celowy na opłacenie rachunków za ogrzewanie. Warto dopytać u źródła o dostępne formy wsparcia.
W sezonie 2025/26 nie przewidziano dodatku przeznaczonego wyłącznie dla osób ogrzewających dom prądem. Sytuacja jest więc podobna jak przy ogrzewaniu gazowym – wsparcie nie ma jednej ogólnokrajowej formy, ale istnieją rozwiązania, które mogą realnie odciążyć budżet.
Warto zwrócić uwagę przede wszystkim na dopłaty dla osób z niepełnosprawnościami, realizowane przez PFRON lub lokalne PCPR/MOPS. Jeżeli w domu funkcjonują urządzenia medyczne zwiększające zużycie prądu, możliwe jest uzyskanie zwrotu części kosztów energii lub dodatkowy zasiłek.
Drugim rozwiązaniem są lokalne dodatki dla seniorów czy osób ubogich, które w wielu gminach obejmują również osoby ogrzewające dom prądem. Nie jest to program ogólnopolski, ale w praktyce może zapewnić jednorazową dopłatę na sezon zimowy lub pokryć część kosztów energii.
Warto mieć na uwadze również program Czyste Powietrze, który choć nie dopłaca bezpośrednio do rachunków za prąd, pozwala uzyskać wysokie dotacje na zakup i montaż pomp ciepła oraz innych ekologicznych źródeł ogrzewania. To jednak dodatkowa inwestycja (często spora), obniżająca koszty eksploatacji dopiero w dłuższej perspektywie.
Gdy koszty ogrzewania zaczynają przekraczać budżet domowy, pierwszym krokiem powinna być diagnoza sytuacji i sprawdzenie, czy problem ma charakter chwilowy, czy stały. Jeżeli wzrost wydatków wynika z sezonowych skoków cen, można rozważyć krótkoterminowe rozwiązania, takie jak oszczędności z innych kategorii, okresowe dopłaty oferowane przez państwo lub gminę czy nawet krótkoterminowe wsparcie w postaci pożyczki. Kluczowe jest, by nie ignorować problemu, ponieważ rosnące zaległości za media mogą szybko prowadzić do poważniejszych kłopotów finansowych. Czytaj również: Niezapłacony rachunek za prąd, gaz, abonament - co nam grozi?
